czwartek, 3 czerwca 2010

2 (+2) kółka

Pamiętacie kłopoty Maksa z rowerkiem w zeszłym roku? To już historia, Maks dostał później na urodziny super rower – czerwona błyskawica, który, odkąd zrobiło się cieplej i pod kask nie trzeba wciskać czapki, jest w użytku za każdym razem, kiedy wychodzimy na plac zabaw. Trochę to trwało, zanim przekonaliśmy go do tego, że rower wprawiać w ruch można samemu. Ale za to jak teraz pędzi!


Dla jego bezpieczeństwa nauczyliśmy go hamować, gdy zjeżdża z dużej górki lub zbliża się do przejścia. Z tym ostatnim jeszcze musimy poćwiczyć, bo bywa, że zatrzymuje się dopiero tak gdzieś około na grzywie zebry, licząc od zadu.

Na razie działa hasło STOP, HAMUJ albo ZATRZYMAJ SIĘ! Ostatnio się zapomniałem i wołam za nim:

- Zwolnij!

- Dzwonij?

- Zwolnij Maks.

- Dzwonij? – i zrobił dzyń-dzyń dzwonkiem, a ja lecę zdyszany za nim.

- Maks, kiedy mówię ZWOLNIJ, to oznacza, że masz zmniejszyć prędkość!

- Prędko?

- Chryste, HAMUJ!!!!

1 komentarz:

Wujek Chemik pisze...

My jesteśmy na etapie rowerowania bez wspomagających kółek, pierwsza próba udana - teraz w treningach wstrzymuje nas listopadowa pogoda. Do wakacji mamy nadzieję dać radę a już początkiem sierpnia wpisać się na listy startowe Tour de Pologne.