To były jedne z dłuższych wakacji. W tym czasie staraliśmy się, aby dziatwa poznała ojczysty kraj - u stóp Karkonoszy, na Kaszubach i w Gdańsku, na Jurze i rodzinnym Ślãsku. Do tego na koniec afrykańskie ciepło południowej Hiszpanii.
I co zostało w głowie starszego? Seans w kinie w Katowicach. Na przyszły rok wykupimy mu jakiś karnet, wrzucimy Fela w pakiecie i ruszamy sami.
No bo co w końcu kurczę blade.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz