Po raz pierwszy chciałem, żeby Maks obudził nas przed niedzielnym świtem, zanim jeszcze kogut otworzy lewe oko i wyda z siebie zachrypnięty głos.
Obydwaj dali nam pospać i dopiero przed ósmą z podkrążonymi oczami wylądowałem przed telewizorem z dziwną nadzieją, że po 24 godzinach uda się jednak wylądować.
Jest nam przykro.
1 komentarz:
Bo tak na prawdę ciężko tutaj cokolwiek powiedzieć, cokolwiek napisać.
Jedyne co się nasuwa, to słowa niech spoczywają w pokoju.
Nic więcej.
_________________________
Pozdrawiam- http://www.samo-zycie-blog.blog.onet.pl
Prześlij komentarz