Dla jego bezpieczeństwa nauczyliśmy go hamować, gdy zjeżdża z dużej górki lub zbliża się do przejścia. Z tym ostatnim jeszcze musimy poćwiczyć, bo bywa, że zatrzymuje się dopiero tak gdzieś około na grzywie zebry, licząc od zadu.
Na razie działa hasło STOP, HAMUJ albo ZATRZYMAJ SIĘ! Ostatnio się zapomniałem i wołam za nim:
- Zwolnij!
- Dzwonij?
- Zwolnij Maks.
- Dzwonij? – i zrobił dzyń-dzyń dzwonkiem, a ja lecę zdyszany za nim.
- Maks, kiedy mówię ZWOLNIJ, to oznacza, że masz zmniejszyć prędkość!
- Prędko?
- Chryste, HAMUJ!!!!
1 komentarz:
My jesteśmy na etapie rowerowania bez wspomagających kółek, pierwsza próba udana - teraz w treningach wstrzymuje nas listopadowa pogoda. Do wakacji mamy nadzieję dać radę a już początkiem sierpnia wpisać się na listy startowe Tour de Pologne.
Prześlij komentarz