Sam już nie pamiętam, ale ojcowie obchodzå swoje święto pod koniec czerwca. Z tej okazji starszy syn wręczył mi - prawie - samodzielnie upieczone ciastka. Obiecałem, że razem otworzymy i zjemy, ale Maks przytomnie
zauważył, że to mój prezent, więc on może zjeść najwyżej jedno ciasteczko (tudzież kakeko, jakby powiedział Feliks). - Zgadza się - mówię - ale skoro to mój prezent, to mogę zdecydować, żebyś zjadł więcej niż jedno ciastko!
No i muszę przyznać, taka opcja mu się bardzo spodobała...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz