Nieraz maluch budzi społeczeństwo w środku nocy rycząc donośnie, bo inaczej mogliby nie usłyszeć. Większość matek, zakładając że jest głodny, przytyka go natychmiast do piersi, ale całkiem możliwe, że woła: „buuuuu, nie chcę mlekaaaaa, przecież jadłem 2 godziny temuuuuu, nie pamiętasz? Płaczę, bo mi się przyśniło, że za parę lat wyślecie mnie do szkoły. To prawda? Buuuuu...”.
Albo w ciągu dnia grymas i dąsanie, po którym mama lub tata zmienia pieluchę: „o, ale narobiłeś i było już niewygodnie, co?”. Na co (bardzo możliwe) maluch odpowiada: „nieeeeee, robię test pampersów. Ile litrów mogę wysikać bez zmiany, ileeeeee?”.
Od czterech dni Maks pochlipuje, o co ja mówię, porykuje wieczorami. Po kolacji śpi dwie godziny, po czym rozpoczyna koncert. Do tej pory nie udało nam się odkryć przyczyny. Mama przytula, kołysze, trochę to trwa. A byłoby prościej, gdyby mógł powiedzieć wprost, np.: „Buuuu... nie cierpię tych zielonych śpioszków." albo "Buuuu... kiedy mi wreszcie dacie poduszkę?”.
3 komentarze:
A może on mówi: "Buuuuu... nie mam jeszcze dziewczyny... Łeeeeee.. jeszcze przez kilka lat nie będę miał... Buuuu"
:-)
Pozdrawiam
No może, ale niedługo jedziemy na narty, a tam za ścianą będzie spała Maja, ten sam rocznik, kto wie, kto wie...
Będzie gorąco... :-)
Prześlij komentarz