sobota, 6 lutego 2016

Zima pod górkę

No dobdzie, jak mawia Felo, mam opóźnienie. Chciałem opisać naszą krótką zimę i nie zdążyłem. Jak śpiewał Nalepa na ukochanej płycie sprzed lat: "ona poszła inną drogą". 
12 stycznia, kiedy już było czuć w kościach, że spadnie u nas pierwszy śnieg rozmontowałem trampolinę:
a przynajmniej jej górną część. 

Parę dni później chłopaki miały używanie:


Śniegu starczyło na jednego bałwana:

Bałwan jaki jest, każdy widzi - mały...


Właściwie to... bardzo mały.

Złapał mróz i następnego dnia pociągnąłem Felowe (ex-Maksiowe) sanki.


nie wszędzie było róż...pardon biało:

Zresztą, co by o tej zimie nie pisać, dla kierowców jest łaskawa, ale już dla bałwanów wściekle gorąca...

No, to tyle z zimy u nas. 


Aaaaa, nie! Winien jestem jeszcze jedno zdjęcie:


- Felo, lubisz zimę?
- Pod górkę nie lubię.

Brak komentarzy: