środa, 24 lipca 2013

Pozdrowienia od wujka Chemika

W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów. Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.

- Pana postawa świadczy o tym, ze jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutna wiadomość, ten człowiek któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł.

środa, 17 lipca 2013

3 grosze

Parę miesięcy temu, kiedy dwie wielkie platformy, jedna z literką, druga z plusikiem połączyły się, podniosło się wielkie larum, bo wielu klientów poczuło się oszukanych. Niestety, zupełnie umknął im oszukańczy proceder informacyjny przy określaniu rodzaju nadawanych audycji, który trwa w najlepsze, mimo połączenia. 
Dorzucam swoje 3 grosze. Oto dowody wielkiego oszustwa:










wtorek, 16 lipca 2013

Podopieczny

Najlepszy czas w życiu każdego rodzica to ten, w którym pozbywa się dzieci. Dla jednych to wyczekiwana długo chwila osiągnięcia pełnoletności przez dzieci i sruuu, innym wystarczy parę godzin. My jak zwykle gdzieś pośrodku. Maksa wysłaliśmy do kraju ojczystego, niestety Felo za młody na taki wakacyjny los. Nie można obu, to mogliby się miejscami zamienić... Maks z nami, Felo budzący babcię o 3 w nocy :)
Pozostaje nam się uzbroić w cierpliwość, i w 2015 wysłać obu na długie wakacje bez rodziców. 
Żeby nie wyszło na to, że jesteśmy wredni jacyś, zabraliśmy Fela w weekend na wycieczkę. Mieliśmy gości, z którymi zwiedzaliśmy urokliwe miasteczko opodal. Felo, wieśniak od urodzenia był pod wielkim wrażeniem. Uśmiechnięty od ucha do ucha. Kawiarnia, spacerowicze, witryny sklepowe i plac zabaw z piaskiem. Mama mówi, że ja się tak cieszyłem jak pierwszy raz zwiedzaliśmy Manhattan. Felo tego mógłby nie wytrzymać :)



czwartek, 4 lipca 2013

Przepis na świetną fryzurę

Działa bardzo szybko. Nadchodzi nagle. Niepostrzeżenie. Właściwie nie wiadomo skąd. I kiedy – też nie wiadomo. Ale nie da się powstrzymać. Po prostu pojawia się, robi to, co było zamierzone i odchodzi. Może się już więcej nie pojawić. Ale równie dobrze pojawi się znowu. Nie wiadomo. Przecież przychodzi nagle. Niepostrzeżenie. Po prostu bierze w swoje łapy telefon i NAGRYWA. Tak jak zamierzał. Nie da się go powstrzymać.

wtorek, 2 lipca 2013

Słowo pisane

Nie trudno stwierdzić, że autor niniejszego bloga ma kłopoty z samodyscypliną, jest śmierdzącym leniem i generalnie nie w smak mu regularne blogowanie. Nie zaprzeczam. Choć mógłbym też dodać: nie potwierdzam. Bo np. być może celowo nie piszę przez parę dni, tygodni, by działać z zaskoczenia! Aha! Widzicie? Zaskoczyłem Was! Nie? No to zaskoczę Was tym stwierdzeniem: zupełnie serio rozważany jest wariant zastąpienia autora taty na autora Maksa. Sukcesja jest w tym wypadku naturalna: przechodzi to z ojca na syna, poza tym ja przynudzam, a Maks... ten to ma fantazję. Jako dowód dołączam te oto dowody (jeden z pierwszych literackich utworów Maksa).