wtorek, 12 stycznia 2010

Góra Cy, czyli wujek Chemik poleca

Po konsultacji z Maksem zdecydowałem się pójść na łatwiznę i zamiast kolejnego wpisu na blogu, skopiować dowcip przesłany przez wujka Chemika, by ostał się dla potomnych. Bo to kawał dobrego folkloru!
Serdeczne podziękowania dla wujka Chemika!


Turysta przychodzi do knajpy w Zakopanem, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
- Ano, panocku, drink Góra Cy.
- Jak to Góra Cy? dopytuje się turysta.
- Widzi pan, bierzemy sklanecke wina. No dwie. Góra cy! I wlewamy do
garnka. Później bierzemy sklanecke piwa. No dwie...
Góra cy! I wlewamy do tego samego garnka. Następnie
sklanecke wódecki... dwie, no góra cy...! I wlewamy do tegoż
samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku. No dwie.
Góra cy...! I wlewamy do garnka. Garnek stawiam na ogniu i miesając
gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklaneckę, dwie, no
góra cy! Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no góra cy...

1 komentarz:

Nilka pisze...

Hahaha! A to dobre:)