piątek, 29 sierpnia 2008

Hobby

Przykre byłoby życie, gdyby człowiek nie posiadał jakiegoś hobby. Zgodnie z definicją to czynność wykonywana w czasie wolnym od obowiązków dla relaksu, która może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie. Są np. duzi chłopcy, którzy filmują liczniki swoich samochodów podczas gwałtownego przyspieszania, aby potem wrzucić to do internetu, dzięki czemu pojawiają się kolejni duzi chłopcy i hobby się rozprzestrzenia. Celowo nie używam wyrażenia ‘kręcić liczniki’, bo to w branży motoryzacyjnej oznacza co innego.

My z Maksem mamy inne pasje. Bawimy się klockami, szukamy krówki, świnki, albo wkładamy palce do kontaktów. Poza tym czytamy książeczki, w których na jednej stronie nie ma więcej niż 5 słów i podbiegamy w te pędy do okna, kiedy usłyszymy jakiegoś psa. Nie wiem jak w ten sposób mamy doskonalić swoje umiejętności, ale od razu widać, że nasze hobby jest przyjazne środowisku, bo nie emitujemy tyle CO2, co pędzące samochody.

Chyba to umiłowanie do natury sprawia, że Maks uwielbia zabawę na dworze i gdyby tylko mógł chodzić, dawno by zwiał z naszego domu. Spokojnie babcia, spokojnie. Wiadomo przecież gdzie! Na najbliższą huśtawkę.

Inna rzecz, że nie jest w stanie się na żadną wgramolić, więc może nawiałby gdzie indziej...

Na maltańskiej huśtawce

Brak komentarzy: