czwartek, 22 lipca 2010

‘Gdzie pójdziemy, jak wyśpimy?’


Skończyły się czasy, kiedy Maks uczestniczył w życiu rodzinnym nieświadomie. Oto przed Wami bardziej dojrzały Maks, który lubi wiedzieć, co będziemy robić po powrocie ze żłobka, co się stanie jutro i gdzie pójdziemy w sobotę. Bez tego trudno go przekonać, że trzeba już wstać (po siódmej od poniedziałku do piątku), skończyć zabawę i pójść do kąpieli (codziennie ok. 20) albo zjeść cały posiłek (rano, w południe, wieczorem). Na szczęście dni tygodnia przećwiczyliśmy już jakiś czas temu, dzięki czemu omówienie tygodniowego planu zajęć nie nastręcza większych problemów.
Konwersacja z minionej środy:
- Tatooo... (strasznie to lubię, jak do mnie się tak zwraca). Gdzie pójdziemy, jak wyśpimy?
- Jutro jest czwartek. W czwartki idziemy do dzieci.
- A potem?
- Potem? No, co robimy w piątek?
- W piątek idziemy do dzieci?
- Hmm. Tak jak w poniedziałek, tak jak we wtorek… pamiętasz, wczoraj byłeś u dzieci. Dzisiaj też bawiłeś się z nimi w ogródku. A dziś jest środa. A po piątku będzie…
- … sobota… w sobotę jedziemy na duży plac zabaw? Na rurkę?
- Tak. A w niedzielę… gdzie pojedziemy… jak myślisz?
- Na baseeeeeen! Jupi-jej! (powtarza to ostatnio dość często – wydaje mi się, że jeden z jego zabawkowych młotków wydaje taki odgłos).
- Ale żeby mieć siłę na pływanie musisz się wyspać, a rano zjeść pełną michę. OK? No to dobranoc.
- Dobranoc – odpowiada, by po chwili zacząć od nowa – Tatoooo… A gdzie pójdziemy, jak wyśpimy?

Brak komentarzy: