czwartek, 20 grudnia 2012

Ruszamy!

Załadowani po dach, a nawet wyżej (mamy 440-litrowy box na dachu) ruszamy w tradycyjną podróż grudniową. Jakby nie liczyć, to już 10-ty [jubileuszowy!] raz. Trudno zliczyć kilometry, że o paliwie albo, niestety, CO2 z rury nie wspomnę. Ale inne środki transportu też trują, a my – zwłaszcza w tym roku – ekologicznie jeździmy przecież w czwórkę.

Oczywiście najmłodszy i najmniejszy ma największy i najcięższy bagaż. Jak mogliśmy się zmieścić w maluchu 30 lat temu? Do dziś nie wiem.
Ruszamy. Na święta. Nie jakieś tam dzwoneczki, czapeczki i pomponiki. Cały ten komercyjny kredytowo-pożyczkowo-ratalny dramat. Ruszamy na prawdziwe święta. Takie, gdzie słychać prawdziwe kolędy, gdzie karp skwierczy na patelni, a na choince oprócz bombek schowały się czekoladowe cukierki.

Wesołych świąt!
jasełka

Brak komentarzy: