wtorek, 28 grudnia 2010

Cicho-sza

28 grudnia, nad ranem
Typowa sielanka - wolne, można by pospać do ... no właśnie.
Maks jak zwykle, gdy nie trzeba wstawać do przedszkola, budzi się wcześniej i jedynym ratunkiem (czyt.możliwością przedłużenia drzemki) jest zaproszenie go do naszego łóżka.

godzina... gdzieś przed siódmą

Maks ląduje u nas. Piesek przytulanka też. Nowa poduszka z Zygzakiem też.

Godzina 7.03

Maks (wyraźnie rozbudzony): Ej, tato! Możemy odsłonić żaluzje, żeby zobaczyć czy jest już jasno?

Tata (wyraźnie zmęczony): Maks... cichutko...


Godzina 7.04

Maks
(teatralnym szeptem): Ej, tato! Odsłonimy, żeby zobaczyć, czy już jest jasno?

Brak komentarzy: