piątek, 14 marca 2008

Para kaloszy


Każdy, kto uważał w szkole na lekcjach matematyki i fizyki zna przynajmniej pół alfabetu greckiego. Do tego, co niedziela słuchało się Eleni, której piosenki były w każdym "Koncercie życzeń". Dlatego, kiedy wylądowałem w Atenach w poniedziałek, od razu poczułem się swojsko. Postanowiłem jednak nie udawać Greka, bo trochę się można zgubić, np. przy potakiwaniu mówią ‘ne’, a gdy bardzo o coś proszą – mówią ‘parakaloszy’. Poza tym i tak wielu tubylców zna angielski. Np. taksówkarz, z którym jechałem z lotniska:
- Raz pierwszy na Grecja?
- Tak, jestem tu pierwszy raz.
- Długo dokąd jest tu?
- Przyjechałem na parę dni, służbowo. Ale chcemy z żoną wybrać się na wakacje do Grecji, na jedną z wysp. Może Korfu, albo Rodos...
- Aaaa, wyspa. Dużo piękna wyspa. Grecja, piękna. Wyspy, wyspa.
- Słyszałem, że dzisiaj jest jakieś święto, to prawda?
- Tak, tak. Święto. Wolny dzień. Bez pracy. Święto. Boże Narodzenie (Christmas - sic!)

Faktycznie, ten poniedziałek był wolny od pracy w całej Grecji. Tak świętują ostatni dzień karnawału wg kalendarza greckiego kościoła. U nas śledzik, a tu latawce. Nikt nie potrafił mi wytłumaczyć, dlaczego tego dnia Grecy je puszczają, ale tak każe tradycja. Miasto położone jest na 7 wzgórzach, ale w tym tygodniu widać ich więcej, bo strajkują służby sprzątające i coraz częściej ulice przypominają Neapol z ostatnich relacji telewizyjnych. Na dodatek strajkuje energetyka, wyłączając codziennie prąd na godzinę bez uprzedzenia – dlatego unikam windy. W czwartek stanęło metro, a w przyszłym tygodniu stanie całe miasto, bo mają strajkować wszyscy. Otuchy dodać może tylko Zeus, który posępnie spogląda z portretu nad moim łóżkiem. O Zeusie, miej w opiece to miasto.

Ateny, Ministerstwo Głupich Kroków

Wróciłem do domu, mama wciąż chora, Maks ciągle pokasłuje, a babcia też zaczyna. Pierwsza choroba syna ciągnie się już długie dni, a rodzice przeżywają to podwójnie. Tym bardziej, że podawanie leków jest nieco skomplikowane. Maks jako mały brzdąc przyjmuje czopki, a nie tabletki, a to – moim zdaniem – jeden z powodów, dla których, warto być dorosłym. O Zeusie, miej wszystkie dzieci w opiece. Zeusie, parakaloszy.

Brak komentarzy: