wtorek, 18 listopada 2008

Kieł

Na załączonym obrazku widać zadowolonego z życia brzdąca, który nie musi ani odrabiać lekcji, ani chodzić do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Jest za młody na szkołę i jeszcze długi czas pozostanie na garnuszku swoich rodziców.

Widać też lokomotywę, jakie sto lat temu jeździły po Europie w tempie umożliwiającym wsiadanie i wysiadanie bez zatrzymywania, czego nie poleca obsługa pociągów TGV.




To, czego na zdjęciu nie widać, to uzębienie malucha. Pozwala mu pogryźć podstawowe produkty spożywcze, tak by nie udławił się ćwierćkilowym kawałkiem warzywa. Dzieciom poniżej 2 lat nie poleca się spożywania nawet stugramowych kawałków bez wcześniejszego rozdrobnienia, ale najwidoczniej do tego jedynki, dwójki i czwórki nie wystarczają. Maks właśnie wydobywa powoli ze swoich dziąseł trójki, czyli kły, a te ponoć wychodzą najboleśniej.

W związku z powyższym uprasza się mieszkańców okolicznych wsi i miasteczek o bezwarunkową akceptację wycia w godzinach nocnych do odwołania. Ponadto informuje się wszystkich zainteresowanych o możliwości bezpłatnego wypożyczenia Maksa do czasu pojawienia się kompletu kłów.

2 komentarze:

Magda M pisze...

To ja poproszę od środy do piątku;)

saldanas pisze...

A jednak żłobek z internatem brzmi, jak kusząca propozycja?!