czwartek, 22 stycznia 2009

Jubileusz


Dawno, dawno temu, kiedy po ulicach biegały trole, nikt nie znał słowa 'recesja', Maks nie plątał się pod nogami i nie wołał do laptopa per 'baba', tata wziął urlop wychowawczy i został w domu z synem. Kiedy już wzięli się w garść i ogarnęli chaos, tata i Maks zaczęli pisać bloga.

Bez ładu i składu zaczęliśmy spisywać wszystko, co nam się przydarzyło i okraszać to aktualnymi zdjęciami. Z czasem okazało się, że zgrana z nas para! Maks, jak przystało na dobrego wspólnika, stale dostarczał tematów, często niestety obnażając swoje marudne słabostki, a tata - i tak nie mając nic lepszego do roboty - posłusznie przelewał to na bloga. Parę rzeczy nam nie wyszło (ciągle do uruchomienia jest pole golfowe), ale z innymi sobie dobrze radzimy i Maks wie np. gdzie w naszym domu wyrzucamy papier!

Zupełnie niedawno wystawiliśmy nasze zapiski do biegu z przeszkodami pt. Blog Roku 2008. Jako że kondycję mamy wybieganą porządnie w lesie, a i dobre skrzaty w kilku miastach Polski nam sprzyjały, wskoczyliśmy na trzecie miejsce w naszej kategorii!

Jeśli Jego Wysokość 'Cieknący Nos' Maksymilian pozwoli, to dobrniemy za rok do 200-ego wpisu, tymczasem jednak wychylamy szklankę za setny numer tatyimaksa, mając nadzieję, że Maks po zdobyciu pierwszych szlifów w czytaniu nie pogoni ojca z siekierą...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

piszę bloga córci już siódmy rok. Nata czyta sobie to co skrobię i czasem śmieje się w głos a czasem smutno jej się robi. Ale czyta bardzo chętnie, jak najciekawszą ze swoich książek, chociaż przecież to jej własne życie i dobrze zna opisywane obrazki. I Maksowi się z pewnością spodoba. Wytrwałości w pisaniu (egoistycznie, bo lubię Was czytać)!

tataimaks pisze...

Coraz więcej blogerów wśród czytelników :)
Pozdrawiamy a Maksem Natę&Zośkę