czwartek, 29 października 2009

Niech się mury pną do góry...

Podczas ostatniej wizyty u lekarza okazało się, że Maksymalny ma już 94,5 cm wzrostu. To oczywiście cieszy, że chłopak pnie się w górę i za chwilę będzie mógł przygotować tacie kolację, nie lewitując nad blatem w kuchni.
Wydłużający się Maks to, obok za krótkich nogawek, nowe doświadczenie z sektorem budowlanym. Na całym świecie w zapaści kryzysowej, ale nie u nas. Klocki to jedna z jego ulubionych zabaw: ‘tata buduje garaż?’. Co ciekawe Maks nie angażuje taty do budowy bardziej ryzykownych konstrukcji – kominów. Tata potrzebny jest tylko do pozamiatania…

Od rocznych dzieci oczekuje się, że połączą 2-3 klocki, co ma być oznaką prawidłowego rozwoju. Maks już wtedy nie był usatysfakcjonowany takim rezultatem, stawiając przynajmniej 10-12 klocków, aż przychodziło zmęczenie i znudzenie. Dziś buduje kominy wyższe od niego, czego nie przewidzieli producenci Lego.


I tu gorący apel do nich: domagamy się poprawy jakości waszych produktów, w przeciwnym razie zapraszamy do nas na poszukiwanie fruwających po każdej katastrofie klocków. My z Maksem obstawiamy duży pokój i kuchnię. Wam zostaje reszta.

1 komentarz:

edyta pisze...

Chyba ja też się przerzucę na lego,bo my mamy zwykłe klocki i tak wysokich kominów nie da się budować.Fruwają o wiele wcześniej:)