piątek, 4 kwietnia 2008

Nocne Maksa wędrówki

Uwaga! Uwaga! Podajemy rozkład jazdy na najbliższe godziny:
00:27
00:50
01:45
02:40
03:37
Mniej więcej tak mógłby wyglądać rozkład jazdy nocnych pociągów z kuszetkami na Hel. Tymczasem to rozkład jazdy nocnej Maksa, który nie daje się przekonać, że dzień jest do zabawy, noc do spania.


Maks co noc budzi się kilkakrotnie, przy czym jest to częściowe przebudzenie, na moje oko 30-40%. To oznacza, że nie otwierając oczu, zaczyna gadać, obracać się na brzuch (jeśli spał na plecach) i wstawać na czworaka. Pozycja na czworaka, o czym wie wielu dorosłych, umożliwia rytmiczne kołysanie, a w przypadku Maksa jednoczesne stukanie głową w konstrukcję łóżeczka. To ostatnie przekłada się na wzmożoną aktywność dzwiękową poprzez dudnienie oraz piski szczęścia i nieszczęścia (na przemian).

Jeśli tylko Maks zrezygnuje z tej zabawy, od razu rozpocznie swoje nocne wędrówki. I byłoby wszystko w porządku, gdyby nie rozmiary łóżeczka. Standardowe 70 na 120cm nie pozwala na organizację maratonu, co najwyżej na 60 przez płotki. Bywa, że Maks okręcając się zablokuje się i rozpłaszcza nos na siatce z boku (łóżeczko turystyczne, bez drewnianych szczebli).
Być może szło by mu lepiej, gdyby okręcał się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ale trudno oczekiwać od malucha takiej wiedzy.

Ponieważ zostałem w domu dzisiaj z Maksem i babcią, mama jeszcze przy śniadaniu zapowiedziała, że następną noc zostawia dla mnie i będzie spała na sofie, żeby raz w tygodniu się wyspać. Od rana przygotowuję Maksa do Wielkiej Zmiany. Próbuję go zahipnotyzować i jak mantrę będę powtarzał do trzeciej w nocy: dzień jest do zabawy, a noc do spania. A nuż się uda mi zdrzemnąć przed śniadaniem.

zdjęcie z archiwum rodzinnego
Maks ma ok. 10 dni i śpi długo

Brak komentarzy: