środa, 8 kwietnia 2009

Jajo

Gdyby mierzyć Maksiową znajomość (umówmy się - przypadkową) świąt przy pomocy wypowiadanych słów, bez wątpienia wygrałaby Wielkanoc. Bezkonkurencyjne jest 'jajo!' I to najlepiej smażone na małej patelni przypominającej kształtem łebek misia.

Oczywiście, nie ma szans, by Maks kojarzył zeszłoroczne pisanki, zajączki i kurczaczki. A i baranka nie potraktuje świątecznie, bo niejeden skubie trawę za oknem na codzień.


Mimo, że lubimy wiosnę i czekamy z utęsknieniem na lato, postanowiliśmy te święta spędzić na nartach. Śniegu na stoku jest ho ho ho, a i w dolinie nie braknie na budowę iglo. Po powrocie Maks będzie uważał, że na jedne i drugie święta lepimy bałwana, rzucamy śnieżkami, a podstawowym pojazdem dla dzieci są sanki. Ale jaja...

2 komentarze:

edyta(kada2.blog.onet.pl) pisze...

Na drzewie krzyża Chrystus chce dokonać zjednoczenia z Ojcem. Życzę Ci zjednoczenia z Bogiem - by był Twoim Przyjacielem; Źródłem w którym mógłbyś nasycić pragnienie;
prawdziwym Pokarmem i Światłem, które oświeci wszystkie mroki życia.
Niech Zmartwychwstały Chrystus Cię pociesza i ociera Twoje łzy;
niech uczy Cię miłować.
Niech Twoja dusza będzie drugą Betanią, gdzie Jezus będzie mógł odpocząć.
Niech Twoje serce będzie jak zaciszny ogród w którym można cieszyć się Jego kwiatami.

Edyta pisze...

No to faktycznie będzie miał skojarzenia:)Ale w zeszłym roku w Wielkanoc była zima,więc kto wie-może to będzie tradycją:)