środa, 22 kwietnia 2009

Ziarnko do ziarnka

Nie wiedzieć czemu, Maks znalazł sobie nową zabawę. W kuchni na parapecie trzymamy drobniaki, za które łącznie możnaby kupić co najwyżej... niewiele naprawdę możnaby za to kupić. Ale dla Maksa to wielka forsa. Zaczął od stłuczenia małej szklaneczki, w której do tej pory brzęczały monety. Teraz przechowujemy je w plastikowym kubeczku. I to jest największa radość dla naszego syna. Wysypać z kubeczka i cent po cencie, grosik po grosiku załadować z powrotem. I tak przez godzinę. Niestety, nie przygląda się żadnej z monet i nie próbuje oszacować wartości w przeliczeniu na np. dolary.

Pokusiłem się o to sam i okazało się, że kwota 1,30zł + 2,02 eur po kursie (3.38zł za dolca i 1.30$ za euro) daje nam 3 dolary! A wszyscy dobrze wiemy, że legendarne fortuny zaczynały się od jednego...

Pozostaje tylko kupić parę kilo ziemniaków, ugotować i sprzedać za podwójną cenę, potem worek, skrzynię, ciężarówkę tych ziemniaków i wszystkie obierać, gotować, sprzedawać...

Brak komentarzy: