środa, 1 kwietnia 2009

Mini-rozmówki

Padło znowu na tatę i zachorował razem z Maksem. Nie narzekam, bo spędzamy razem miłe chwile, a w domu wiadomo, przyjemniej niż za biurkiem w pracy. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że ostatnia zmiana czasu wpłynęła na Maksa pozytywnie i śpi do 9.15!!! Oczywiście w nocy ciągle budzi wszystkich, albo tylko bardziej czujną mamę, ale to spanie do długiego rana – bezcenne.

Nie wiem, czy już wspominałem, ale z Maksem można całkiem sensownie sie dogadać. Bardzo rozumny (choć często nieposłuszny) z niego mały człowieczek. Aha, żeby konwersacja miała sens w obie strony, trzeba znać jego słownictwo. I tu przychodzę z pomocą wszystkim, którzy natkną się na Maksa w najbliższym czasie i rzucam garść istotnych słówek (takie mini rozmówki):

Kukłakła – truskawka

Papu – piłka
Babon – balon
Aja – pies
Pam – pan
Papi – pani
Didi – dzieci
Kaki – ptaki
Kaka – zależnie od kontekstu: kupa, siku, pielucha / kaszka / pianka (w kąpieli)
Kaka, ew. Kakła – kaczka
Kupa – pupa
Pa-paał – pa-pa
Ba-baj – bye-bye
Bababaj – baran, -y
Pipi – każde urządzenie elektryczne wydające dźwięk ‘pi’ (np. parowar)
Łuuuu – każde urządzenie elektryczne szumiące podczas pracy (np. czajnik)
Kalka (ew. ‘łuuuu’) – pralka
Kakalka (ew. ‘łuuuu’) – zmywarka

i wreszcie:

Pipi-łuuuu – urządzenie elektryczne szumiące podczas pracy i wydające dźwięk ‘pi’ (np. podgrzewacz do butelek)

Jakiż to piękny i prosty język.


2 młode bababaj za naszym oknem


Brak komentarzy: